Co się z nami dzieje podczas zakochania?
Zakochanie i miłość – dwa tajemnicze zjawiska, które od wieków intrygują poetów, pisarzy, naukowców i przeciętnych ludzi, którzy starają się rozwikłać ich zagadkę.
Dzięki zakochaniu jesteśmy zmotywowani do tego, by zmieniać świat i siebie na lepsze.
Jest też ono bardzo korzystne dla naszego zdrowia! Osoby kochane i kochające żyją dłużej, mają lepszą odporność i silniejsze serce. Podczas przytulania ukochanej osoby wydzielają się endorfiny, dotyk potrafi działać niczym środek przeciwbólowy. Ale co właściwie dzieje się w organizmie osoby zakochanej?
Początki zakochania
Kiedy ktoś zaczyna się nam podobać, nasz mózg dostaje sygnał do tego, by zacząć wytwarzać hormony. Dopamina wywołuje uczucie euforii, przez co krew płynie w żyłach szybciej, przez noradrenalinę rozszerzają się źrenice i przyspiesza tętno, Fenyloetyloamina powoduje ściskanie w żołądku i brak tchu ( tzw. Motyle w brzuchu), a spadek serotoniny objawia się bezsennością, obsesyjnym myśleniem o ukochanej osobie i spadkiem koncentracji.
Jest to sam początek procesu zakochania – trwa on około 2 lat. W tym czasie osoba z którą się spotykamy wydaje się nam idealna, wymarzona, bez wad. Dopiero po tym czasie hormony się stabilizują i przestajemy widzieć drugą połówkę przez tzw. różowe okulary.
Dlatego najlepiej podjąć decyzję o ślubie, czy zostaniu razem na zawsze po okresie dwóch lat, kiedy hormony przestają przesłaniać zdrowy rozsądek. Po tym czasie sporo par się rozstaje, ponieważ zabrakło motyli i uniesień, i myślą, że skoro tak się stało, trzeba ich szukać w kolejnym związku. Jest to jednak błędne koło. Z kolejnym partnerem bowiem przejdziemy taki sam cykl.
Jeśli para po okresie zakochania postanowi być dalej razem, wchodzą na kolejny etap związku, w którym poznają się coraz lepiej, zmieniają się nieco priorytety, nabierają do siebie jeszcze większego zaufania. Wtedy zanik motyli w brzuchu jest impulsem do pracy nad związkiem, czasem szukania kompromisów i odnajdywania swoich ról w związku.
Nie jest jednak tak, że po 2 latach hormony nas całkowicie opuszczają. Wkraczają wtedy do akcji oksytocyna i wazopresyna, odpowiedzialne za przywiązanie, zwane również hormonami stałego związku.
Typ osobowości a poziom hormonów
Prof. Helen Fisher z Uniwersytetu Rutgersa stworzyła teorię wyboru partnera według 4 typów osobowości związanych z poziomem wyżej wymienionych hormonów i neuroprzekaźników w mózgu: dopaminy, estrogenu, serotoniny i testosteronu.
Podzieliła osoby na 4 typy:
1. Poszukiwacze – szuka wrażeń, jest spontaniczny, radosny i ma wielką wyobraźnię
2. Budowniczowie – ceni kompromis, spokój, równowagę i tradycyjne wartości
3. Negocjatorzy – są pomysłowi, empatyczni i lubią kompromisy
4. Dyrektorzy – są przeciwieństwem negocjatorów. Zwykle posiadają analityczny umysł, lubią
rywalizację, mają silną osobowość. Są też realistami i sceptykami.
Pewne cechy można o dziwo zaobserwować nawet na podstawie wyglądu. Wysoki poziom testosteronu znajduje odzwierciedlenie w silnie zarysowanej szczęce i mocno zarysowanych łukach brwiowych, a dopaminy – w bardzo ekspresyjnej twarzy. Helen Fisher zauważyła także, że ludzie z wysokim poziomem estrogenu wybierają na partnerów osoby z wysokim poziomem testosteronu
i na odwrót.
Jeśli chodzi o pozostałe dwa hormony, zauważono, że osoby z wysokim poziomem dopaminy lubią przebywać wśród osób, które również mają wysoki poziom dopaminy. To samo odnosi się do serotoniny.
Oczywiście chemia to nie wszystko, co steruje naszym życiem uczuciowym. Równie ważna jest decyzja o tym, że chcemy nieustannie budować związek z tą samą osobą. W końcu wieloletnie szczęśliwe związki i małżeństwa nie biorą się tylko z opierania się na motylach w brzuchu. W stworzenie udanego związku trzeba włożyć bardzo dużo pracy i cierpliwości.