
Bezpłodność zrodzona w głowie
Przyczyną niepłodności w największej mierze są przyczyny biologiczne, jest jednak także „niepłodność idiopatyczna”, czyli niepłodność o nieznanym podłożu i w tej grupie przede wszystkim warto doszukiwać się podłoża psychicznego choroby. Lekarze ginekolodzy bardzo rzadko kierują pary na psychoterapię z powodu problemów z niepłodnością. Niestety nadal obowiązuje wyraźny podział na fizjologię i psychikę, jednak w przypadku niepłodności i wiele innych chorób czy dolegliwości, psychika jest silnie powiązana z cielesnością. Gdy pacjenci trafiają do psychologa/ psychoterapeuty to wówczas najczęściej jest to ich własna decyzja na skutek sugestii znajomego czy przeczytanego artykułu.
Psychika i ciało…
Nasze emocje bardzo silnie wpływają na nasze ciało, stąd cały szereg chorób określanych jako psychosomatyczne. Psychosomatyka patrzy całościowo, nie rozdziela psychiki od ciała. Jeżeli źle dzieje się na poziomie psychiki to ciało dąży do równowagi, stara się zachować harmonię więc także traci zdrowie.
Bardzo widać także wpływ psychiki na ciało w przypadku analizy układu hormonalnego, który przecież jest jednym z kluczowych elementów dotyczących płodności. Jeżeli często się stresujemy, jesteśmy zabiegani i nerwowi wzrasta nam kortyzol (hormon stresu), który rozregulowuje cykle menstruacyjne. W strasie także rośnie prolaktyna, która także zaburza prawidłowe jajeczkowanie. Lekarze ginekolodzy z reguły w przypadku podwyższonej prolaktyny automatycznie przepisują leki, zapominając, że może warto aby pacjentka popracowała w gabinecie psychologicznym nad przyczynami stresu.
Relacje w związku
Czasami na terapię trafiają pary, które są od siebie emocjonalnie zbyt oddalone. Partnerki nie mają zaufania do partnera czy odpowiednio wesprze ją w roli matki, nie czują się w związku wystarczająco bezpiecznie. Długotrwałe starania o dziecko także burzą harmonię w związku. Jeszcze trudniej jest jeżeli diagnoza bezpłodności postawiona jest tylko jednej osobie w związku, wówczas może pojawiać się poczucie winy, frustracja, napięcie.
Motywacje
Warto zastanowić się nad tym dlaczego chcę mieć dziecko. Jeżeli motywatorem jest jedynie tykający zegar biologiczny bądź presja z zewnątrz to może warto się wstrzymać i zaczekać na moment kiedy naprawdę poczujemy prawdziwą gotowość. Niepisane normy społeczne nie powinny wywoływać u nas niskiego poczucia własnej wartości.
Czasami także decyzja o podjęciu starań o dziecko jest spowodowana lękiem przed odejściem partnera albo samotną starością, to także nie jest dobry kierunek.
Kolejną motywacją może być próba stworzenia po raz pierwszy idealnej relacji rodzic-dziecko, której zabrakło nam w dzieciństwie…
Dojrzała decyzja o macierzyństwie/ tacierzyństwie jest przemyślana, niepochopna, nie jest jedynie przejawem altruizmu, ale także świadomie wypływa z chęci zaspokajania swoich potrzeb. Kobiety decydujące się na dojrzałe macierzyństwo mają poczucie poukładanego życia rodzinnego i zawodowego, czują się przygotowane na pojawienie się potomstwa. Czasami pojawia się chęć rozszerzenia granic związku o nowe wyzwanie jakim jest opieka nad dzieckiem.
Motywacje związane z posiadaniem potomstwa z reguły są złożone z kilku elementów (świadomych oraz nieświadomych).
I co dalej?
W przypadku bezpłodności, oprócz wprowadzenia odpowiedniej diagnostyki i leczenia, powinniśmy mieć świadomość, że „pesymista traci dwa razy”. Nie katujmy się myślami, że jesteśmy „wybrakowani”, że nigdy nie będziemy rodzicami. Nie zaklinajmy siebie, bo słowa mają moc. Pesymizm i czarnowidzenie wcale nie spowoduje, że będziemy ostateczną stratę przeżywać lżej, lecz właśnie przeżywać ją będziemy wspomniane dwa razy.
Autor: Robert Butryn (psychoterapeuta)